Decyzja o założeniu bloga dojrzewała we mnie kilka miesięcy.
Z jednej strony czułam potrzebę dzielenia się ze światem swoimi przemyśleniami, radościami i obawami dotyczącymi bycia (podwójną) mamą, z drugiej znów czułam, że blogowanie pozbawi nieco intymności moje rozmowy z mężem, rodziną, przyjaciółmi.
Po długich wyliczankach za i przeciw doszłam do wniosku, że jeśli choć jeden mój post pomoże odnaleźć choć jednej mamie, nie ważne, czy już doświadczonej, czy przyszłej, odrobinę radości z macierzyństwa, to warto spróbować. Wprawdzie moje córeczki są jeszcze maleńkie, a ja sama każdego dnia uczę się jak być mamą, to mam świadomość, że macierzyństwo (szczególnie jeśli chodzi o mamy bliźniąt) jest często demonizowane. Jak to w życiu - nie zawsze jest różowo, ale szczęścia trzeba szukać wszędzie.
3 komentarze:
Zaczynałam od tego samego szablonu :)
Powodzenia
Marcela, u Ciebie pięknie i profesjonalnie :) Mam nadzieję, że z czasem tutaj też tak będzie
oj będzie wiem o tym :)
Prześlij komentarz