Jestem w ciąży i wiem co mówię!

My kobiety łatwo z życiu nie mamy.
Każdego dnia miesiąca dostajemy zastrzyk innej hormonalnej mieszanki i musimy się z tym mierzyć.
Ja jestem tego świadoma. Wiem, kiedy niemowlęta stają się dla mnie bardziej różowe i kiedy jestem bardziej drażliwa. Staram się jednak panować nad swoim organizmem i w rzeczowej dyskusji używać konkretnych argumentów, a nie histeryzować.
Logicznym jest, że skoro jest dyskusja i są argumenty to po drugiej stronie występować muszą kontrargumenty.Gdy te się kończą, bardzo często wysypuje się "As z (przeważnie  męskiego) rękawa":
- Okres masz?
W tym momencie większość kobiet ma ochotę uciąć dyskusję. Nie dlatego, że brak jej już argumentów, a dlatego, że tak naprawdę, nie ma z kim dyskutować!
W stanie niebłogosławionym, rozmówca może tylko zapytać, czy masz ten okres, ale kiedy jest się w ciąży! Toż to niestabilność emocjonalność kobiety widoczna jest gołym okiem!
Cokolwiek by ciężarna nie powiedziała, co nie spodoba się rozmówcy (i tu już płeć nie ma znaczenia) to winna jest ciąża.
Wyobraźmy sobie, że w ciąży jest przełożona, której nie podoba się czyjaś praca. Pracownik nie ma sobie nic do zarzucenia, bo przecież "Baba jest w ciąży i się czepia!"
Ciężarnej jeszcze jedno można powiedzieć z kpiącym uśmiechem: "Nie denerwuj się tak, przecież jesteś w ciąży!".
Muszę przyznać, że nic mnie przez te 8 miesięcy (no może 5, bo przez pierwsze 3 mało kto wiedział, że jestem "przy nadziei") bardziej nie złościło niż ujmowanie wagi moim argumentom, tylko dlatego, że pod sercem nosiłam dzieci.
Brzuch nie wysysa mózgu.
Kobiety w ciąży wiedzą co mówią, wierzcie mi, a przede wszystkim wierzcie im!

3 komentarze:

  1. Brawo! Bardzo dobrze napisane!

    OdpowiedzUsuń
  2. oj tam, czemu się przejmujesz. Ludzie słabi lubią podcinać innym skrzydła, znajda twój slaby punkt jak im pozwolisz
    Joasia

    OdpowiedzUsuń