Spacery - dobrodziejstwo nie tylko dla dzieci

Pewna sobota. K wraca po 10 godzinach z pracy. W domu niby wszystko jak zawsze, ale nie do końca - ja totalnie "wypompowana".
- Przykro mi, że miałaś taki dzień - K. głosem przepełnionym empatią.
- Sama jestem sobie winna! Nie byłyśmy na spacerze...

Pierwszy spacer
O tym ile dobrego dla dzieci dają spacery pisać nie będę - źródeł tej wiedzy jest mnóstwo. Mało gdzie można przeczytać ile spacery mogą dać mamie, a mnie dają bardzo dużo.
Pierwsze spacery z Dziewczynkami odbywaliśmy wspólnie z K i był to dla nas bardzo wartościowy czas przeznaczony na rozmowy. Mimo, że nasze  Panienki standardowo budziły się tylko na jedzenie i przewijanie, to siedzenie w domu sprzyjało innym "rozrywkom" -  jak nie pranie i sprzątanie, to telewizor i komputer - wieczni przeszkadzacze!
Kiedy K wrócił do pracy ze spacerami zostałam sama. Bałam się troszkę jak poradzę sobie z tym logistycznie, ale "potrzeba matką dobrej organizacji". Początkowo samotne spacery mi przeszkadzały, ale dzisiaj jest to czas, kiedy (mimo, że fizycznie cały czas z Dziećmi) mogę pobyć sama ze sobą. Pooddychać gwarem miasta, pouśmiechać się do ludzi.
Pierwszy spacer
Cały czas oczywiście najbardziej lubię spacery w towarzystwie przyjezdnych Cioć, lub Cioci-Sąsiadki, bo podczas spacerów uwagę skupiam tylko na naszych rozmowach (mam to szczęście, że moje Córeczki zapadają zazwyczaj w błogi sen za pierwszym zakrętem). W domu przy "kawie" (a raczej przy zabawie z Dziećmi) niestety czasem można zgubić wątek. Dodatkowym atutem wyjść z Ciociami jest pomoc przy wyjściu.



Są jeszcze spacery, w których mama nie uczestniczy. Spacery Tatuś - Córeczki, lub Dziadkowie -  Wnusie. Podczas tych spacerów mama nie może się nadziwić jak efektywna może być każda minuta spędzona w domu!

8 komentarzy:

  1. Wyjście poza mury domu - bezcenne! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. jak dajesz radę z wyjściem? chyba zawsze musi ktoś pomóc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziewczyny pakuję w gondolki (jeszcze się w nie mieszczą, ale to nie potrwa długo!) i znoszę po pół piętra każdą. Podwozie trzymamy w pomieszczeniu gospodarczym przed domem, więc całe szczęście daję radę sama :)

      Usuń
  3. Spacer jest lekiem na całe zło. Szczególnie dla mamy, która siedzi w czterech ścianach i nabawia się wtórnego analfabetyzmu i słownictwa typu "agu" ;)
    Melduję nominowanie do Libster blog award. Zapraszam na http://cardamomma.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam i potwierdzam spacer to dobrodziejstwo zarówno dla dzieci jak i dla Mam. Ja także ciebie nominowałam do Libster Blog Award . Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj spacery to kiedyś było dla mnie okno na świat :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też uwielbiam spacery!!! Mogę wtedy pomyśleć :-D a to mi daje energię na cały dzień, popatrzeć na ludzi, zobaczyć świat :-) a odkąd zostałam Mamą wszystko w domu robię dwa razy szybciej, dawniej kąpałabym się w wannie z 30 minut a teraz biorę prysznic w 5 minut, a podczas mycia zębów robię sto innych rzeczy ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba przegapiłam wpis o wózkach - recenzja Twojego? Przy podwójnym wybór mniejszy zapewne, jednak: jesteś zadowolona ze swojego? Ma mankamenty?

    OdpowiedzUsuń