Zapisuję obrazy

Zapisuję obrazy.
Ulotne chwile.
Małe gesty.
Pocałunek na dzień dobry.
Ufne spojrzenie na dobranoc i uścisk dłoni.
Uśmiech - najszczerszy ze szczerych,
bo Wasz - dziecięcy, bo na widok Taty wracającego z pracy.
Nagrywam zdarzenia. 
Bez kamery, bez opcji HD.
Dziś rano Nikola płakała. 
Laura usiadła obok, wyciągnęła dłoń i głaskała siostrę mówiąc swoje "moa, moa".
Nagrałam. Na zawsze.
Bez zbędnych nośników, bez kard SD i bez pendrivów.
Zapisałam w sercu. 
Odtworzę tak, jak odtworzę wszystkie albumy - dobrze posegregowane:
uśmiechy, gesty, miny...
Może nie będą tak ostre jak te, wykonane obiektywem Zeissa.
Czasem są zamazane przez łzy wzruszenia.
Może z czasem wyblakną, ale będą ze mną zawsze.
Otworzę je w chwili zwątpienia,
bo właśnie wtedy należy otwierać serce.

4 komentarze: