10 powodów dla których cieszę się, że jestem Mamą Bliźniąt

1. Jedna ciąża, jeden poród - dwoje Dzieci
Miałam to szczęście, że moja ciąża (poza jednym incydentem) przebiegała książkowo. Czułam się na tyle dobrze, że czasem nawet tęsknię za stanem błogosławionym, ale jestem w stanie wyobrazić sobie, że u niektórych kobiet może być to koszmar i później trudno im się zdecydować na kolejne dziecko. Ciąża bliźniacza rozwiązuje ten problem!
Po porodzie trzeba się pozbierać też tylko jeden raz :)

2. Można jeść za troje!
Żart oczywiście! Dla trojga :)
W głowach społeczeństwa przyszła mama bliźniąt i tak powinna być dwa razy grubsza od mamy pojedynczego bobasa!

3. Karmisz jak chcesz i nikt nie ma do Ciebie pretensji!
Jeśli karmisz mlekiem modyfikowanym - no tak, z bliźniętami trudno! (tak naprawdę jeśli tylko chcesz i masz możliwości to się da i nie daj sobie wmówić, że nie)
Jeśli karmisz piersią - jesteś bohaterką!

4. Brak syndromu odrzucenia u K
Mój Mąż nie wie, co to poczucie odrzucenia po narodzinach Dziewczynek. Od pierwszego dnia był tak bardzo zaangażowany w opiekę nad nimi, że nie miał czasu rozczulać się nad sobą. Ja widząc, że mam takie wsparcie w K, też potrafiłam to docenić ;)

5. Lokalna celebrytka znana jako "Ta od Bliźniaczek"
W nowym miejscu zamieszkaliśmy miesiąc przed przyjściem na świat Malin. Szybko staliśmy się rozpoznawalni jako "Ci od Bliźniaczek". Będąc na spacerze czuję się jak celebrytka - ludzie uśmiechają się do nas, zagadują, a panie w popularnej sieci handlowej z robaczkiem otwierają specjalnie dla nas kasę, kiedy stoimy w kolejce!

6. Wózkowe pierwszeństwo na chodnikach
Spotkaliście się kiedyś z tym, że wielkie samochody na drogach mają się lepiej? Częściej ustępuje im się pierwszeństwa, itp?
Czasem mam wrażenie, że wśród wózków też zapanowała taka moda. Nie, żebym ja się czuła bezkarna z naszym wózkiem, ale mamy z pojedynczymi wózkami zawsze ustępują nam miejsca na chodniku, za co im oczywiście - wielkie dzięki!

7. Nie jestem jedynym kompanem do zabawy
A jak wyglądają zabawy z siostrą, można przeczytać tutaj

8. Dystans przychodzi szybciej
Mama bliźniąt musi być zdystansowana do wszystkiego i wszystkich. Musi być zdystansowana do poradników o wychowaniu, do porad rodziny, do płaczu Dzieci (co jest najtrudniejsze)
 
9. Jedne urodziny, jedne chrzciny, jednak komunia....
Przynajmniej w kwestii imprez Bliźnięta to oszczędność, całą resztę przemilczę tym razem ;)

10. Miłość to jedyna rzecz, która się mnoży, kiedy się ją dzieli
Ja dzielę całą moją macierzyńską miłość na dwoje Dzieci i mam jej z każdym dniem więcej, i więcej i nadziwić się nie mogę, że aż tyle!

4 komentarze:

  1. Fajny post, taki pozytywny :)
    Moja przyjaciółka też ma bliźniaczki, 2,5 letnie już.
    Często jak z nią idę na spacer to się śmiejemy, bo ludzie mają taka radość jak widzą podwójny wózek, że szok :D
    Swoją droga u nas na wiosce gdzie wcześniej mieszkałam, jest kilka szczęśliwych mam bliźniaczek, natomiast ostatnie bliźniaki (chłopcy) urodzili się jakieś 30 lat temu i cisza :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja dodałabym jeszcze kolejny punkt: od początku co rano widzisz dwa słodkie uśmiechy i na co dzień dostajesz podwójną dawkę dziecięcej miłości za swój trud i poświęcenie:):)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak widzisz znalazłem twój post. Absolutnie się zgadzam, ale z imprez to my robimy jedne urodziny, tylko zawsze dwa torty. A celebrytami u mnie ciężko zostać - w tym samym bloku, 4 klatki dalej, nie zgadniesz kto? Bliźniaki. Następny blok, też nie zgadniesz kto? Bliźniaki. Blok na przeciwko naszego... też bliźniaki. Jest ich tyle (osiedle ze 30tyś, a ja tylko sąsiadów wymieniłem w wieku około 3 lat), że można by się pokusić o teorię spiskową...

    OdpowiedzUsuń
  4. Bliźnięta to świetna sprawa! Sama bardzo chciałabym mieć, a wypisane przez Ciebie powody tylko mnie w tym utwierdziły ;))

    OdpowiedzUsuń