Planowanie przyszłości dziecka

W czasach studenckich miałam przyjemność pracować jako recepcjonistka w jednej z krakowskich szkół tańca. Przez ponad 2 lata mojej pracy poznałam kolo setki dzieciaków w wieku 3-18lat i siłą rzeczy dwa razy tyle rodziców. Rodzice grup najmłodszych często czekali na swoje pociechy na miejscu, więc miałam możliwość przysłuchiwać się ich dyskusjom na temat wychowywania dzieci.
Nie mam tendencji do oceniania. Nie w kwestii wychowywania dzieci. W owym czasie myślałam tylko "wypowiesz się jak będziesz miała swoje!"
Jedna mama budziła we mnie jednak skrajne emocje.
Kiedy ją poznałam, jej córeczka miała niespełna 3 lata. Mimo, że była córeczką dwójki Polaków, chodziła do przedszkola dla obcokrajowców - prowadzone po angielsku. Dla mnie jako dla przyszłej germanistki, coraz bardziej świadomego filologa pomysł wydawał się genialny! Dziecko bez żadnego wysiłku pochłonie dwa języki! Ja póki co nie wykorzystuję swoich germanistycznych możliwości, może to mój błąd, że mówię do Dziewczynek tylko po polsku, ale jakoś nie wyobrażam sobie, abym mogła zaczynać dzień z Dziewczynkami słowami: "Morgen Prinzessin, komm zu Mama!"
Mama owej trzylatki miała już posprawdzane wszystkie szkoły podstawowe na terenie województwa małopolskiego - no tak, dziecko idzie do szkoły już obowiązkowo jako 6ciolatek, więc to ważne- myślałam.
Ogólnie dość mocno podziwiałam dbałość tej kobiety o jej dziecko, ale czas prysł, kiedy usłyszałam, że Mała będzie studiować na Oxfordzie! To nie był żart, ona opowiadała o tym z wielkim przekonaniem. Wie już, gdzie Mała będzie mieszkała - kierunku studiów nie pamiętam.
Z wielką dbałością zaplanowała swojej córce przyszłość.

Teraz sama jestem mamą, więc w końcu mogę się wypowiedzieć.
I proszę Cię Boże, niech mnie grom z jasnego nieba trafi, jeśli wpadnę kiedykolwiek na pomysł wybierania moim dzieciom studiów! Już nawet na etapie szkoły średniej, mogę im coś podpowiedzieć, jeśli tylko będą chciały, ale dla mnie to jeszcze przyszłość odległa o lata świetlne (wiem, że jutro się obudzę i będzie to już;)
Mogę im pokazać różne ścieżki, różne możliwości i dać wybór.
Chcę, żeby moje Dzieci były wolnymi ludźmi i aby z tej wolności potrafiły korzystać.
J ich przyszłość mogę sobie tylko wymarzyć, a czy moje marzenia się spełnią, to tylko czas pokaże.

1 komentarz:

  1. Wspaniale! Bo przecież najważniejsze jest by nasze dzieci były szczęśliwe i robiły to, co będą kochać. Jest tyle pięknych dróg..tyle możliwości.. :-))

    OdpowiedzUsuń