Ty też możesz mieć bliźniaka!

Marzenia to dziwne twory.
Jedne się spełniają, inne dzięki Bogu nie, kolejne są piękne tylko dlatego, że są marzeniami, a jeszcze inne choć wydają się najbardziej abstrakcyjne i nierealne do spełnienia mają szansę się spełnić.
Jednym z nich, tych najbardziej nierealnych, a mimo wszystko możliwych chciałabym Wam opowiedzieć.

Jako dziecko chciałam mieć bliźniaczkę.
Nie miałam wtedy nawet pojęcia, że istnieje coś takiego, jak bliźnięta dwujajowe - byłam przekonana, że bliźniak to ktoś, kto jest (przynajmniej fizycznie) taki sam jak ja.
Wyobrażałam sobie, jakie psikusy mogłabym robić z moją siostrą rodzicom, nauczycielom w szkole, czy znajomym.
Czas płynął, ja coraz lepiej poznawałam świat, a moje marzenie? Przestało przecież być marzeniem - czysta abstrakcja, bez żadnej najmniejszej szansy spełnienia.
Jak bardzo się myliłam!
Nie, nie chodzi mi o to, że marzenie się spełniło, ponieważ zostałam mamą bliźniąt.
Chodzi mi o to, że na temat bliźniąt nie miałam wystarczająco dużo wiedzy.
Ta o bliźniętach biologicznych była może już wystarczająco duża, żeby porzucić marzenie, ale ta o bliźniętach genetycznych była stanowczo za mała, by wiedzieć, że szanse są.
Media mówią o nich całe szczęście coraz częściej. Powstaje coraz więcej fundacji, które umożliwiają spełnienie tego marzenia.
Mnie - osobie, która zawsze chciała mieć bliźniaka i tej drugie osobie, której marzenie jest o wiele większe od mojego. Osobie, która marzy o życiu. W zdrowiu, szczęściu i tym wszystkim innym, czego życzy się jej przy okazji świąt, czy urodzin, a co podstępna choroba jej odbiera.

Wiecie, jak to jest z marzeniami - czasem niewielki krok może okazać się krokiem milowym w ich spełnieniu.
Siadłam więc pewnego dnia przy komputerze i zamiast spędzić przy nim czas dla czystego relaksu wpisałam w wyszukiwarkę hasło DKMS . Po udzieleniu odpowiedzi na trzy pytania okazało się, że mogę zostać potencjalnym dawcą szpiku kostnego.
Później tylko wykonanie wymazu - bez wychodzenia z domu (zestaw przychodzi pocztą na podany adres).
Wizyta na poczcie podczas spaceru z Malinami, by wymaz wysłać i tyle!
Nawet znaczka kupować nie trzeba, bo fundacja o wszystko zadbała (nie trzeba nie oznacza, że choć tak drobnym gestem nie można jej wesprzeć).
W tak prosty sposób mogę spełnić swoje marzenia.
Mogę spełnić czyjeś marzenia!
Ty też możesz!



Więcej informacji (fachowych informacji) szukaj na stronie http://www.dkms.pl/pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz