Rok (nie)świadomości

Dokładnie rok temu o tej porze wędrowaliśmy z K po krakowskim rynku, popijaliśmy grzańca i chłonęliśmy wszechogarniająca świąteczną atmosferę. Nie pamiętam o czym wtedy rozmawialiśmy, czy poruszaliśmy temat powiększenia rodziny? Być może. Dzieci pojawiały się w naszych rozmowach i wizji dalszej lub bliższej przyszłości coraz częściej.
Tego wieczora nie mieliśmy pojęcia, że to już ostatni (a przynajmniej tak nam się jeszcze wtedy wydawało) tylko we dwoje.
Od następnego poranka nie wyobrażaliśmy sobie już życia bez dzieci.
Dwie bledziutkie kreski na teście zrobiły rewolucję w naszej świadomości. 



1 komentarz:

  1. Piękne takie wpsomnienia są. Ja wiedziałam o swoich ciażach, znaczy byłam ich pewna a pomimo to zrobiłam sobie testy, zeby mieć coś na pamiatke:)

    OdpowiedzUsuń