Szczęście - to nie taka łatwa sprawa!

Kilka lat temu zespół Myslovitz wydał płytę o pięknym tytule Happiness Is Easy.
Z pozoru wydaje się to takie oczywiste! Ostatnio zauważam, że jednak tak nie jest.
Bycie szczęśliwym człowiekiem wymaga bardzo dużo poczucia własnej wartości i własnych przekonań. Szczęście wymaga od nas wiele siły.

Jakiś czas temu zaczęłam się zastanawiać, dlaczego tak jest i doszłam do kilku wniosków.
Człowiek, aby być szczęśliwy musi być silny, aby nie dać się pesymistom, których dookoła jest znacznie więcej niż optymistów. Zwyczajnie - łatwiej jest pomarudzić i nic nie robić, a że ludzie to z natury istoty leniwe  to w ten stan łatwo popadają. Jeśli szczesciarz napotka taką osobę na swej drodze, a o  to nie jest wcale trudno, ta zaraz będzie chciała sprowadzić go na zimę ( jakby mimo swego zadowolenia musiał znajdować się na innej planecie).
Szczesciarze nie są za bardzo lubiani. W odróżnieniu od ludzi nieszczęśliwych budzą złe uczucia. Budzą zazdrość, a przecież nikt nie lubi, jak się go do zła nakłania! Lepiej spotykać nieszczesników. Empatia się budzi, współczucie - człowiek inaczej zaczyna patrzeć na to swoje "popaprane" życie, że może wcale nie jest takie złe? Przecież inni mają gorzej!
Bywa, że szczęście budzi strach u samych szczesciarzy. Strach, że jak będą mówić o nim głośno to zaraz zniknie! Więc wolą nie mówić - wręcz pomarudzić czasem muszą, żeby nie zapeszyć przypadkiem!
Matki są szczególnym przykładem. Od nich to nawet czasem się wymaga, żeby marudzily! Jak nie marudzą to oskarża się je o koloryzowanie, lukier w czystej postaci, ewentualnie w skrajnych przypadkach o szaleństwo!
Każdego dnia, nawet po kilka razy słyszę:
- ło matko, ile pani musi mieć roboty z tymi dziećmi, współczuję!
- mnie to można pozazdrościć - najprzyjemniejsza robota na świecie!- odpowiadam ze szczerym uśmiechem, zbijając"zagadywacza" z tropu.
Ja nie twierdzę, że jest mi łatwo, ale jestem szczęśliwa i nie dam sobie tego szczęścia odebrać! Wszyscy dookoła mogą mówić, że życie jest jak papier toaletowy (szare długie i do d...). Jeśli już tak ma być to moje jest kolorowe i pachnie fiolkami. Kosztuje może trochę więcej, ale czasem warto dać z siebie więcej i być po prostu szczęśliwym człowiekiem!

2 komentarze:

  1. Fajowe zakończenie, spodobało mi się bardzo. Ja też jestem taką szczęśliwą osobą. Staram się zarażać innych ale nie wszyscy się poddają. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I nie poddawaj się w tym zarażaniu :) Każdy "nawrócony" człowiek to szczęśliwszy świat!

      Usuń